Niebawem Dzień Zaduszny…

Fragment homilii ,,Rozważania na Dzień Zaduszny” Josepha Ratzingera (Benedykta XVI):

Od kiedy w ogóle istnieją ludzie, troszczyli się o swoich zmarłych, przez swoją opiekę próbowali dać im pewien rodzaj drugiego życia. W ten sposób w świecie zmarłych pozostał zachowany miniony świat niegdyś żyjących; śmierć zachowała to, czego nie zdołało zachować życie. To co ludzie ludzie przeżywali, kochali, czego się obawiali. Jakie były ich nadzieje i do czego odczuwali wstręt – nigdzie nie dowiemy się tego tak dokładnie, jak z grobów, które pozostały dla nas niczym zwierciadło ich świata. (…)

Bronimy się przed śmiercią, ponieważ miłość domaga się wieczności i ponieważ nie potrafimy przyjąć zniszczenia miłości, które niesie ze sobą śmierć. Lękamy się jej, ponieważ nikt nie może całkowicie pozbyć się uczucia, że nastąpi jakiś sąd, przed jakiego bliskością ogarniają nas nas nieupiększone wspomnienia wszelkich naszych niepowodzeń, których kiedy indziej potrafimy tak zręcznie wypierać. Kwestia sądu wycisnęła piętno na kulturze grobów wszystkich epok. Miłość, która otacza zmarłego ma go ochraniać; to, że towarzyszy mu tak wiele wdzięczności, nie może pozostać bez skutku na sądzie – tak myśleli i myślą ludzie. (…)

Nasze cmentarze ze swoimi znakami przywiązania i wierności są właściwie próbami takiej miłości, by drugą osobę jakoś zatrzymać, dać jej jeszcze kawałek życia. I trochę żyje ona w nas naprawdę dalej – nie ona sama, ale coś z niej. Bóg może zatrzymać więcej – nie tylko myśli, wspomnienia, oddziaływania, lecz każdego jako jednostkę. W ten sposób zyskały dla chrześcijaństwa swój sens także próby starożytnej filozofii. Stwierdziła ona: jeśli chcesz przetrwać ponad śmiercią, to musisz przyjąć możliwie wiele z tego, co jest wieczne: prawdę, sprawiedliwość, dobro. Im więcej z tego masz w sobie, tym bardziej przetrwasz. Albo lepiej: musisz przywiązać się do tego, co wieczne, tak że będziesz należeć i mieć udział w jego wieczności. Przywiązać się do prawdy i w ten sposób należeć do tego, co niezniszczalne – to staje się teraz zupełnie realne i zupełnie bliskie: przywiąż się do Chrystusa, on przeprowadzi cię przez noc śmierci, którą sam przeszedł. (…)

Dobry Pasterz, którego przewodzeniu można się bez lęku powierzyć, ponieważ On zna drogę, także przez ciemną dolinę śmierci. ,,Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 22,1.4 LXX).

[Joseph Ratzinger, Zmartwychwstanie i życie wieczne, Lublin 2014, ss. 625 – 628.]

Powoli zbliża się miesiąc listopad, w którym szczególnie modlimy się za naszych zmarłych. W naszej parafii proponujemy kilka form modlitwy, – wypominki listopadowe w dni powszednie o 17.30, niedzielę o 16.30, – Msza św. sprawowana na sposób gregoriański w dni powszednie o 18.00, niedziele o 17.00, – Wypominki całoroczne w każdą niedzielę o 11.45. Wypominki można składać w zakrystii lub kancelarii parafialnej. Kartki wypominkowe wystawione są w kruchcie kościoła.

Udostępnij ten post
Skip to content